Pokolenia w pandemii: Kto zyskał, a kto stracił?

Czas czytania: 6 min

Kto jest najbardziej „poszkodowany” w kryzysie? Dojrzalsi, bo boją się utraty pracy? A może młodsi, bo nie mogą wyjechać na wakacje? Czy Boomersi po życiowych kryzysach są odporni na obecny stres związany z pandemią? A może łatwiej jest Zetkom, bo nie są w grupie ryzyka? Co czują Millenialsi?

pokolenia w pandemii na blog

Pokolenia w pandemii: kto jest najbardziej poszkodowany i dlaczego?

Najmłodsze pokolenie ma najgorzej. Zetki straciły prace, poczucie stabilności, bezpieczeństwa. Dla tego pokolenia to pierwsze w życiu trudne wydarzenie, które ogranicza ich swobody. To jest dla nich szok.

To Boomersi tracą prace, już wcześniej kandydaci 55+ byli odsuwani z rynku pracy, teraz będzie dojrzałym kandydatom jeszcze trudniej.

Trudno jest najstarszym osobom, nie są oswojone z technologią. Seniorzy potrzebują kontaktu z innymi, kontakty on-line nie zrekompensują im spotkań osobistych. Nie dość, że są w grupie ryzyka to oczekuje się od nich izolacji.

Najtrudniej mają Millenialsi i Iksy, osoby 30 -45 lat, z dzieciakami w domu, na dwóch etatach rodzica i pracownika, z kredytami, hipotekami, niepewnością czy zachowają pracę.

Które pokolenie jest najbardziej poszkodowane przez pandemię?

Zapytałam Was w czerwcu w ankiecie na LinkedIn o to, które pokolenia są najbardziej poszkodowane w pandemii?

Które pokolenie jest najbardziej dotknięte obecną sytuacją kryzysową ankieta na Linkedin

Odpowiedz: wszystkie. Ponieważ każdy z nas, niezależnie od wieku, musiał zmierzyć się ze strachem. Każdy z nas miał ograniczone możliwości planowania. Planowania wakacji, pracy, a nawet zakupów. Pierwszy raz spotkaliśmy się z pandemią.

Jednak w zależności od wieku i doświadczenia mogliśmy możemy inaczej odczuwać skutki tego co dzieje się w gospodarce, na rynku pracy, w relacjach społecznych. Jak? o tym jest ten artykuł.

Wątek z ankietą wywołał wiele komentarzy możesz je obejrzeć pod wpisem na Linkedin.

Pokolenia w pandemii: Generacja Zet - młode pokolenie w trybie „stand by”

Ja, na pierwszy rzut oka, czuję największą sympatię do Zetek, szczególnie tych w wieku 20 – 24 lata. Oceniam, że im jest teraz najtrudniej. Bo to młode pokolenia co miały plany i pierwszy raz spotyka ich takie ograniczenie swobód, ale też wolności planowania.

Michał, znajomy student, zwierzył mi się, że nie wie co robić, chciał wyjechać na studia do Holandii, a w wakacje miał zaplanowaną pracę w turystyce. Pracy nie dostał, studia są niepewne. Nie wie co się wydarzy na koniec 2020. Boi się robić założenia na 2021. Boi się też o rodziców i dziadków, bo są grupie większego ryzyka. Nie spotyka się z rodzicami, jeśli widzi się ze znajomymi. Ograniczył kontakty, nosi maseczkę. Ojca musi ciągle upominać, aby zachowywał zasady bezpieczeństwa. Oni myślą, że są niezniszczalni, że to ich nie dotyczy – mówi o rodzicach i dziadkach – a przecież ich dotyczy najbardziej.

podróże

Według badań Uniwersytetu Warszawskiego* właśnie grupa wiekowa Michała najsilniej odczuwa stres i depresję związaną z pandemią. Michał ma też młodszą siostrę, Ankę – 16- stolatkę. Ona tkwi w zawieszeniu, czeka co dalej, nie wie co będzie, zabija czas czytając, grając, siedząc ze znajomymi w social media, smutna jest, zdołowana. – kwituje Michał.

Dla młodego pokolenia to pierwszy kryzys, nie pamiętają 2008 roku, a lata 80te znają tylko z opowieści.

Kiedyś chciałam być Zetką...

Zet to pokolenie, które dba o środowisko, przejmuje się segregacją śmieci, wybiera marki, z których wartościami się utożsamia. Ma znajomych na całym świecie i dorasta w czasach, kiedy dużo mówimy o dbałości o siebie, o rozwoju, o poszukiwaniu celu w życiu. Od pracodawców Zetki oczekiwały przede wszystkim dobrej atmosfery i możliwości rozwoju. Dziś na pierwsze miejsce wysuwają poczucie bezpieczeństwa, stabilność, licząc na umowę o pracę.

Jeszcze rok temu, gdybym miała wybierać, chciałabym zostać Zetką. Dziś  nie jestem już taka pewna. Bo upadek z wysokich planów i marzeń boli chyba bardziej.

Zetki

Pokolenia w pandemii: Pokolenie Y, Millenialsi – przeładowani obowiązkami, powinnościami i informacjami

Ci młodsi millenialsi, poniżej 30 lat skupieni na pracy, na godzeniu obowiązków, planów i marzeń. Walczący o swoje miejsce na rynku pracy i jednocześnie o czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi.

Starsi, po 30stce, pamiętają jeszcze kryzys 2008 roku, mieli już okazję doświadczyć ja szybko może się zmienić sytuacja. Mogli już zetknąć się z niepewnością i utratą poczucia stabilności. Kredyty we frankach, małe dzieci i wielkie ambicje.

Millenialsi, którzy pracują w nadgodzinach, aby osiągnąć więcej i szybciej, udowodnić sobie i starszym pokoleniom, że są najlepsze, że mogą więcej niż ich rodzice. Z dnia na dzień w lockdown’ie lądują całymi rodzinami w domu. Jedni mają czas na medytacje i zabawy, nigdy nie spędzali tyle czasu z dziećmi. Ale są też tacy, którzy marzą o tym, aby mieć czas dla siebie.

Rozmawiałam z szefem, a mój nastoletni syn przeparadował w samych majtkach po pokoju. Najadłam się wstydu – opowiada Agata. Od kilku miesięcy staje na głowie, aby połączyć życie zawodowe z prywatnym. Work life balance? Chyba work life integration. Już nie odróżnia. Pracuje więcej godzin i niedosypia. Ma wyrzuty sumienia, że w pracy robi za mało, bije się myślami, że mogłabym spędzać więcej czasu z dziećmi. W ostatnich miesiącach zdobyłam nowe kompetencje, robię za fryzjera dla całej rodziny – dodaje ironicznie.

Y

Według raportu Deloitte*** trzy czwarte Milenialsów obawia się o swoją sytuację finansową. Powodem lęku i stresu jest przede wszystkim dobro rodziny (51% odpowiedzi), zdrowie fizyczne, ale również praca zawodowa (40% respondentów).

Dziś Millenialsi roszczą sobie prawo do bezpieczeństwa.

Tata Agaty ciagle pracuje, a Agata ciągle go upomina, aby dbał o siebie. Jak na Millenialsa przystało (;-) powtarza tacie, że powinien mieć roszczenia wobec swojego pracodawcy. Bo ten nie zadbał o bezpieczeństwo w pracy, nie zapewnia wystarczających środków do dezynfekcji. Tata mówi, że nie wypada, że nie będzie chodził do szefa i mówił, że się boi. Boi to on się zwolnienia. Macha ręką, bo zostało mu 3 lata do emerytury, zaciska zęby i „jakoś to będzie”.

Tata Agaty pamięta stan wojenny. Chyba czuje się przez to trochę niezniszczalny, skoro do tej pory nic go nie wzięło to co mu tam koronawirus może zaszkodzić. Czasem daje się ponieść opowieściom sąsiadów, że to spisek i wszystko kłamstwa – mówi Agata. Agata się boi. Agata, próbuje pogodzić te wszystkie okoliczności z oczekiwaniami jakie stawia sama sobie. Że będzie dobrą matką, córką, żoną i jeszcze swój menedżerski etat utrzyma.

rysunek

Pokolenia w pandemii: Pokolenie X co nie zna strachu.

Adam (47 lat) prowadzi swoją firmę, zatrudnia 50 osób. Branża dostała po nosie przez pandemię, musiał zwolnić 15 osób, aby zachować pozostałych. To nie pierwszy raz, mamy powtórkę 2008 roku, a może nawet jest i gorzej. Ale odbijemy, zawsze odbijamy – planuje optymistycznie. Trzeba teraz zacisnąć pasa. Takie perturbacje muszą się wydarzyć, abyśmy nauczyli się reagować. Jak wszystko idzie dobrze, to społeczeństwo się rozleniwia. Kryzysy nas hartują.

Praca zdalna nie jest problemem, 40 + to pokolenie zdyscyplinowane i bardzo samodzielne. Przedsiębiorcze i obowiązkowe, lojalne wobec pracodawców. Są skłonni do poświęceń, ograniczeń, dla dobra ogółu. Sam pierwszy ograniczyłem swoje wynagrodzenie zanim zaproponowałem to pracownikom, musimy być w tej sytuacji solidarni i dbać o siebie – kwituje Adam.

Mitem jest, że Iksy są „upośledzone technologicznie”. To osoby, które dorastały przy rozwoju technologii, mają konta na Facebooku, LinkedIn i z całą pewnością ogarniają Zooma ;-). Ciągle się uczą i dzięki doświadczeniom z poprzednich wydarzeń potrafią nabrać dystansu do obecnej sytuacji.

Boomers

Pokolenia w pandemii: Baby Boomers (55+)

Marta, nauczycielka angielskiego, lat 58, z Zoom’em nie może się jednak. Uczy w gimnazjum i prowadzi korepetycje. Od wprowadzenia lockdownu straciła źródło utrzymania, bo wstrzymała korepetycje. Nie prowadzi zajęć on-line, bo jak mówi nie chce wpuszczać obcych do domu. Po dłuższej rozmowie przyznaje, że strach płynie raczej z włączenia kamery i byciem oglądanym na monitorze. Tyle hejtu wylało się na nauczycieli, którzy pierwszy raz próbowali się z zajęciami on -line. – przyznaje się do lęku.

Krzysztof stracił pracę, trafił do grupy osób „zwolnionych przez covid”. Uważa, że najbardziej poszkodowani są właśnie 55+. Mamy wyższe pensje, podobno jesteśmy mniej efektywni, elastyczni, więc pracodawcy się nas pozbywają – zakłada. A przecież my nie mamy już takich zobowiązań rodzinnych, mamy więcej czasu, chcemy pracować. Znamy sytuacje trudne i kryzysowe, umiemy się poświęcać, dużo pracować. A Teamsów możemy się nauczyć.

Już przed pandemią połowa osób z pokolenia BB czuła się dyskryminowana w procesach rekrutacji**. Teraz jest podobno gorzej. Boomersi boją się o pracę. Jeśli teraz stracę pracę kto mnie zatrudni za rok? – żali się Krzysztof.

Aktywni przetrwają.

Pracodawcy mówią, że oczekują od dojrzałych pracowników większej elastyczności, pomysłów na to jak przetrwać jak wejść w „nowe jutro”. Od jednej z firm usłyszałam, że stawiają na młodych, bo są bardziej wirtualni, a firma idzie w kierunku e-commerce, więc nie potrzebują już tradycyjnych handlowców tylko „wymiataczy social mediów”.

Czy osobom dojrzalszym jest się trudniej przekwalifikować? Brakuje im tylko wiary we własne siły – sprzeciwia się Maria, która w wieku 60 lat założyła własną firmę transportową, po tym jak całe życie była księgową – Wiek nie jest ograniczeniem, ograniczenia powstają w naszej głowie. Trzeba wierzyć, że kryzys to nie koniec świata. Szukać nowych okazji. Pozostać aktywnym. 

Pokolenia w pandemii: To nie o wiek chodzi, ale o sprężystość i gotowość do zmiany.

Pandemia wymusza na nas zmiany. Możemy je odsuwać, możemy im zaprzeczać, uważać, że nas nie dotyczą, wyczekiwać powrotu normalności. Albo możemy się na zmiany otworzyć, nauczyć się z nich korzystać, nauczyć się je uprzedzać.

Dojrzalsi, już znają sytuacje kryzysowe, Iksy pamiętają 2008, a BB stan wojenny. Zetki dostają od życia trudną lekcję, ale przed nimi jeszcze całe życie. Straciliśmy wszyscy, niezależnie od wieku. Ale zyskaliśmy też okazję do rozwoju i odkrycia nowych możliwości oraz przypomnienia sobie co jest w życiu ważne.

Każdy z nas jest pokrzywdzony przez Covid. Każdy z nas ma prawo się bać. Każdy z nas ma prawo prosić o pomoc i przyznać się, że boi się co dalej. Bo nikt z nas nie wie co będzie jutro, za tydzień, za rok. Możemy tylko reagować, otwierać się na nowe i nie poddawać się. Szukać okazji i szans, patrzeć do przodu. I możemy być w tym razem. Razem będzie nam trochę łatwiej.

rezyliencja

Pokolenia w pandemii: pojęcia warte uwagi.

Zdolność adaptacji to jednak bardzo indywidualna kwestia. W ostatnich miesiącach przy dyskusjach o zmianach jakie wywołuje pandemia pojawia się określenie sprężystości, rezyliencji.

Resilience – sprężystość psychiczna. Korelacja proaktywności, odporności, akceptacji zmienności, niepewności, siły i energii do działania. Więcej wyjaśnień na temat rezyliencji znajdziesz w komentarzach pod postem na Linkedin. 

  • Polecam Ci też pozycję pt. „Antykruchość. Jak żyć w świecie, którego nie rozumiemy” autorem jest Nassim Nicholas Kaleb, ten sam co napisał o Czarnych Łabędziach.

 

*https://www.uw.edu.pl/raport-z-badania-na-temat-objawow-depresji-i-leku-podczas-epidemii/

** Raport BIGRAM „Pokolenie 50+ w pracy”

*** Deloitte „Milenialsi 2020”

Podziel się: